Funkcjonalność, komfort, przestronność – takimi słowami możemy opisać nowe, w pełni elektryczne dziecko japońskiej marki. Jak się przekonaliśmy, nie bez powodu model ten jest jednym z najchętniej wybieranych samochodów elektrycznych w Polsce. Jego drugie wcielenie, które otrzymaliśmy do testów, szybko uświadomiło nam, skąd ta popularność. I dlaczego Leaf, jako pierwszy samochód elektryczny w historii, został uhonorowany prestiżową nagrodą Car of the Year.
W porównaniu do poprzednika bryła nie uległa przesadnym zmianom. Nissan Leaf to wciąż 5-drzwiowy hatchback z dość wysoko prowadzoną linią dachu. Nowa generacja dostępna jest w dwóch wariantach, różniących się mocą i zasięgiem. Tradycyjny, testowany przez nas Leaf może pochwalić się mocą 110 kW (przekładającą się na 150 KM) i momentem 320 Nm. Na jego pokładzie znajdziemy baterię o pojemności 40 kWh, oferującą – według producenta – zasięg w granicach 155-325 km.
W ulepszonej wersji, oznaczonej jako Leaf e+ zastosowano silnik o mocy 160 kW (218 KM) i momencie 340 Nm. Większa bateria o pojemności 62 kWh ma pozwolić pokonać dystans od 230 do 385 km. W rzeczywistości, realny dystans wynosi ok. 325 km.
Duża popularność tego modelu wśród kierowców to w dużym stopniu zasługa niskiej ceny i jej dobrego stosunku do zasięgu i jakości wykonania. Za podstawową wersję przyjdzie nam zapłacić 117 550 zł, co w połączeniu z możliwością uzyskania dopłaty w wysokości 15% ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej czyni z Leafa jednym z najbardziej ekonomicznych elektryków na rynku.
Do testów otrzymaliśmy podstawowy model w wydaniu N-Connecta, cechującym się lepszym wyposażeniem. Różnice? Między innymi system kamer 360o, przednie i tylne czujniki parkowania, system wykrywania poruszających się obiektów, system ostrzegania o zmęczeniu kierowcy i podgrzewane fotele oraz kierownica. Z zewnątrz wersja ta wyróżnia się 17-calowymi felgami i połyskującymi czarnymi słupkami B.
Wnętrze Leafa określić w dwóch słowach: czysty ład i harmonia. Czego na próżno szukać w samochodach innych japońskich marek, w których mnogość przycisków może przyprawić o zawrót głowy. W centralnym miejscu deski rozdzielczej umieszczono 8-calowy ekran z zestawem multimedialnym. Na uwagę zasługuje ciekawy design przycisku do zmiany biegów, technologia e-Pedal, pozwalająca przyspieszać, zwalniać, a nawet zatrzymać samochód za pomocą jednego pedała i system inteligentnego kluczyka Intelligent Key. Środek zdecydowanie zasługuje na miano przestronnego i wygodnego. Dokładając do tego pojemny bagażnik, możemy bez obaw pokusić się o stwierdzenie, że Nissan stworzył idealny samochód rodzinny.
Do dyspozycji kierowcy oddano tryb normalny, pozwalający na korzystanie z pełnej mocy 150 koni mechanicznych oraz eco, oszczędzający baterię. Producent deklaruje, że samochód rozpędzi się do setki w 7,9 s, czyli tyle samo, ile w testowanym przez nas wcześniej BMW i3s (sprawdź naszą recenzję BMW i3s - specyfikacja, ładowanie i wrażenia z jazdy). Moc ta przekazywana jest na przednią oś w sposób płynny i zdecydowanie mniej nerwowy niż choćby w przypadku Mini Cooper SE (sprawdź naszą recenzję Mini Cooper SE - specyfikacja, ładowanie i wrażenia z jazdy). To silny atut, który zdecydowanie zostanie doceniony szczególnie w mieście.
Testowany przez nas model został wyposażony w baterię o pojemności 40 kWh. Samochód prowadziliśmy głównie w mieście, przy włączonej klimatyzacji, dociskając momentami mocniej pedał gazu. Średni wynik spalania, który uzyskaliśmy podczas jazdy, wyniósł 20,4 kWh na 100 km.
Do ładowania służą dwa porty, umieszczone z przodu samochodu. Port Type 2, korzystający z prądu przemiennego AC o mocy od 3,6 do 6,6 kW potrzebuje ok. 12 godzin do pełnego naładowania baterii. Port Chademo, przez który możemy przepuścić 46 kW prądu stałego, potrzebuje do tego zaś zaledwie ok. 40 minut. Spośród dostępnych w naszej ofercie wallboxów, w szczególności rekomendujemy następujące ładowarki do Nissana Leaf:
Czy warto? Według nas – zdecydowanie. Dzieło japońskich inżynierów zaskoczyło nas w zdecydowanie pozytywny sposób. Doskonałe prowadzenie, przełożenie mocy na oś i przyśpieszenie, w połączeniu z bogatym wnętrzem i wyposażeniem, czynią z Leafa jednym z najlepszych elektryków w swojej klasie. Dokładając do tego bardzo dobry zasięg, pozwalający bez problemu odnaleźć się zarówno w mieście, jak i na dłuższych dystansach, otrzymujemy samochód spełniający pokładane w nim oczekiwania z nawiązką. Zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę cenę.